wtorek, 12 lipca 2011

OBÓZ Dąbrówka Kościelna 2011 - Dzień drugi - Namiot Spotkania

W nocy (godz. 1.40) poniósł się po obozie teatralny szept: „Druhu, druhu, która godzina bo ja wartę muszę budzić”. Niedługo potem z dwóch damskich namiotów (godz. 5.30) dał słyszeć się równie sceniczny szept , a nawet chichot, który zbudził znaczną część kadry i obozowiczów. Kara była ciężka. Nauka na pamięć pkt 4a, 8 i 17 regulaminu obozu od tej pory recytowanego zespołowo na każde żądanie kadry. Na apelu poznaliśmy nazwy zastępów damskich : Tygrysice, Lwice, Turbo Stokrotki, Moro Ninja oraz męskich: Chyże Korniki Drukarze, Faceci w Moro, Strażnicy Totemu i No Name. Motywem przewodnim dzisiejszego dnia była komunikacja (...i stąd rozmowy o świcie), a sprawnością – sygnalista. Z tejże okazji szyliśmy chorągiewki do nadawania semaforem i morsem, poznawaliśmy i ćwiczyliśmy szyfry i szyfrowanie. Wieczorem zastępy przygotowały swe okrzyki, pieśni na swoją cześć i prezentowały je na ognisku. Śpiewaliśmy, bawiliśmy się na w zagłuszanie – co nam w uszach zapadło. Ognisko poprzedzone było mianowaniem strażnika ognia – dramatycznie - z pieńkiem, toporkiem i przerażeniem w oczach. Strażnik ognia zaimponował nam, wielkopolanom, oszczędnym ogniskiem (minimum opału przy maksimum ciepła) i tym sposobem wywinął się od próby przed przyjęciem do szczepu 16 z szczepu 1.
Po ognisku, które skończyło się o 23.00 wartę przejęła następna drużyna.
Teksty: Dh Bazyl vel Irmina i Dh Magda
Zdjęcia: Dh Irmina