piątek, 23 marca 2012

Rajd „Śnieżycowy Jar” 31.03.2012

Oryginalnie zacznę od samego początku – dworca, gdzie powitał nas skaut oraz jego namiot (pałatka owinięta dookoła człowieka). Po kilku minutach; zebraniu nas wszystkich; wyjaśnieniu, że nie jedziemy na Berlin rozgościliśmy się w pociągu łudząco przypominającym tramwaj...
O samej wędrówce możemy powiedzieć tylko masę rzeczy. Między innymi: (nieskromnie mówiąc) odkryliśmy nowy szlak i mieliśmy świetnie napastowane buty! Przekroczyliśmy siedem (minus sześć) potoków i siedem (około) grzęzawisk. Muszę nas pochwalić brakiem jęków. Są li jedynie dwa wyjaśnienia tak dziwnego zachowania: albo skauci zgubili się po drodze, albo są tak zahartowani, że już nie jęczą. Instruktorzy obawiając się opcji numer jeden co chwilę lustrowali nas wzrokiem sprawdzając stan liczebny. Co ciekawe, rzeczywiście żaden skaut (ani namiot) nie zniknął, chociaż przeżyliśmy każdą możliwą pogodę: słońce, wiatr, grad, deszcz, śnieg, rosa, przymrozek, szadź, mgła...
Śnieżyce wiosenne obejrzeliśmy – cel naszej wyprawy, to co było do odtańczenia – odtańczyliśmy, w międzyczasie przemokliśmy, wyschliśmy i zachwyceni byliśmy. Organizatorkom oraz opiekunom bardzo dziękujemy za trud i organizację!
Z powodu pogody zdjęć mamy niewiele. Postanowiliśmy, więc postawić na skaucią kreatywność. Przedstawiamy nowatorską sesję zdjęciową – nasze rysunki!
Zdjęcia: Dh Iber (archiwalne)
Rysunki: Dh Estera, Dh Hannah, Dh Antek, Bartek, Dh Sarah, Dh Rafał, Dh Magda, Dh Abi, Dh Bazyl
Dh Bazyl vel Irmina

. .