sobota, 22 grudnia 2012

Wigilia Drużynowa




Dzisiaj obchodziliśmy Wigilię Bożego Narodzenia. Zastępy: Orły, Jastrzębie, Przebiegłe Borsuki, Fredki, Kruki, Morpho i Niedźwiedzice zgromadziły się na ul. Będlewskiej – w domu Druhów Nowickich Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie sposób, w jaki obchodziliśmy ową Wigilię.  Tematem przewodnim były „Święta w czasach okupacji”. Z tej okazji Druh Rafał zaprosił kapitana Mariana Osadę, by opowiedział nam swoje wspomnienia czasów II wojny światowej, a także z swoich harcerskich dróg. To niesamowite, jakie szczegóły, nazwiska pamiętał! Wszystkich nas bardzo poruszyły przeżycia Pana Osady. Następnie skautki z drużyny Sokoły przedstawiły historie ludzi z tego samego okresu. Zgromadziły wspomnienia swoich krewnych oraz kompletnie obcych ludzi. Przygotowały również potrawy, według przepisów z czasu okupacji tzw erzaki. Zastęp Jastrzębi przyniósł pączki i podpłomyki, Przebiegłe Borsuki karmelki, Fredki makiełki a druhna drużynowa dżem z buraków. Na skosztowanie owych pyszności trzeba było poczekać, ponieważ Druh Komendant na podstawie piosenki Jacka Kaczmarskiego „Wigilia na Syberii” przygotował  gawędę. Wtedy nadszedł czas na zdjęcia z gościem, pałaszowanie i pogaduchy.
Bardzo dziękujemy wszystkim organizatorom a szczególnie druhom Nowickim za użyczenie Sąsiada, domu i ciepła kominkowego.

Dh Bazyl vel Irmina

piątek, 7 grudnia 2012

Świat Tolkiena - wystawa makiet

Zapraszamy na wystawę prac wykonanych w naszej modelarni!


sobota, 13 października 2012

SKAUTING 100+50=16


...Wszyscy druhowie z niepokojem spoglądali w niebo. Chmury wyglądały jakby nie mogły się zdecydować. Grochówka już się gotowała, gdy skauci wraz z rodzicami zjawili się przed budynkiem szkoły im. „Króla Dawida”. Jak na każdym takim spotkaniu, aby dać szansę spóźniającym się zaczęliśmy od rozgrzewki. Klasyczna „Kaczuszka”, „Św. Jerzy” i „Klaskadełko”. Następnie podział na osiem grup, szybkie zapoznanie z zasadami gry i wymarsz. Jak się w trakcie zabawy okazało, zadania dotyczyły bardzo ważnego dla nas skautów ze szczepu 16 wydarzenia. Mija właśnie sto lat od złożenia pierwszego przyrzecznia harcerskiego w Wielkopolsce, a pięćdziesiąt od powstania organizacji Royal Rangers. I logika zadania matematycznego w tytule rozwiązana. Rozwiązywanie zadań przebiegało bardzo sprawnie i wszystkie grupy wróciły przed czasem. Bawiliśmy się bardzo dobrze, w nagrodę każdy otrzymał menażkę grochówki. Wśród skautów znaleźli się tacy, którzy połakomili się na ciacho. Jeszcze odbyła się licytacja zasilająca nasze fundusze kwatermistrzowskie i czas wracać.
Bardzo dziękujemy instruktorom!

Czuwaj!
Dh Bazyl vel Irmina

sobota, 22 września 2012

Rajd Rowerowy Trzykolne Młyny/Czmoniec


Jedziemy wspak, w dół mapy, Poznań jest na północy,
nad nami grzmią pioruny jak wystrzelone z procy.
Wiem, że burczy w brzuchu, wiem i wszystko słyszę,
czekaj zjem batonika. Ciszej! Bo Druh usłyszy.

Hej, hej na pierwszym postoju!
Hej, hej na drugim postoju!
Hej, hej na trzecim postoju!
Jedziemy w trudzie, ZNOJU!

Hej, hej na czwartym postoju!
Hej, hej na piątym postoju!
Hej, hej na szóstym postoju!
Jedziemy w trudzie, ZNOJU!

Widzę jak samochody jadą po stu kałużach
i wszystkich ochlapują, „lubię się” w błocie nużać.
Zaparowane szkiełka, szczegółów nie opiszę
siodełko w żydź się wbija i chyba gorzej słyszę.

Hej, hej na siódmym postoju!
Hej, hej na ósmym postoju!
Hej, hej na dziewiątym postoju!
Jedziemy w trudzie, ZNOJU!

W krainie meta/Czmoniec, w obierkach tonę sobie,
trochę egoistycznie, stoję i „nic nie robię”.
Ciało jest obecne, grzeczne i przy stoliku
A jęzor się wyrywa , wszak pączków jest bez liku.

Krzyczą, że chować się przed nocą i w śpiwory kryć,
Rozkładam karimatę, solidarnie milczysz.
Chrapanie i kopanie, znosisz je cierpliwie.
Też w rajdzie uczestniczę, tylko trochę autystycznie.

Sens jest w przyjaźni, ty też to wiesz,
i choć nie zawsze razem, coś między nami jest.
Uśmiecham się do siebie, trochę tajemniczy.
Nie pytasz o czym myślę, dla nas się skauting liczy

Hej, hej na pierwszym postoju!
Hej, hej na drugim postoju!
Hej, hej na trzecim postoju!
Wracamy w trudzie, ZNOJU!

Czuwaj!
Dh Bazyl vel Irmina
fot brak aparat zdechł był w czasie burzy

sobota, 28 lipca 2012

Obóz letni - KAPLIN 2012 - Dzień IX

Data: 28 lipca – sobota 
Miejsce: Puszcza Notecka baza ZHP Poznań–Wilda, obóz RR i okolica 
„niespodzianka :)”: suchy prowiant 
Dyżur: Koty 
Motyw: Skaut jest posłuszny 
Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/117854571035940874831/28LipcaSobota

Wszystko inaczej. Bez apelu, bez mundurów i na śniadanie to i owo! Poza tym od rana rozpierała nas duma. Naszym udało się podejść obóz ZHP, zdjąć ich sztandar i zawiesić na bramie... pewną klapę ...! Od wczesnej godziny chodziliśmy zadzierając nosa oraz spoglądając z politowaniem na harcerzy. Przerażające różnice wprost wstrząsnęły nami. Akcja „błysk” tym razem nazywała się inaczej. Akcja „chaos” polegała na składaniu, rozkładaniu, przenoszeniu w tę i z powrotem, zanoszeniu do magazynu i przynoszeniu z niego. Zamieszanie i polecenia wydawane mąciły nam w głowach, a winny był deszcz, który nie mógł się zdecydować czy moczy namioty, czy nie. Jednak w końcu pożegnał nas wielką ulewą. Ale to dopiero po południu. Łaska naszego Pana była z nami do końca. Na drogę rozdano nam prowiant, zawierający: soczek w kartoniku, gumę balonową, gumę do żucia, lizaka i batonika. Gdy skończyliśmy, nastąpiła bardzo smutna chwila... Trzeba było pożegnać Lynne i Isaaca... Wszyscy to bardzo przeżyliśmy. Potem zbieranie podpisów, ostatnie zdjęcia i koniec... Po południu – zamiast zabawy – jazda autokarem, wieczorem – zamiast ogniska – opowiadanie rodzicom jak było, w nocy – zamiast warty – spokojny sen...  Kadrze za zorganizowanie tego obozu bardzo dziękujemy i nie możemy doczekać się kolejnego! 

Dh Bazyl fotografia: 
Dh Bazyl 85%, Dh Daria 10% i 5%... pozostanie na zawsze tajemnicą

piątek, 27 lipca 2012

Obóz letni - KAPLIN 2012 - Dzień VIII

Data: 27 lipca – piątek 
Miejsce: Puszcza Notecka baza ZHP Poznań–Wilda, obóz RR i okolica 
„niespodzianka :)”: ciastko francuskie 
Dyżur: Kruki i Niedźwiedzice 
Motyw: Skaut jest uprzejmy
Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/117854571035940874831/27LipcaPiatek 

Ranek jak ranek... prócz... śniadania. Tym razem to i owo. Niezwykła różnorodność. I sukces. Dzięki zreformowanym przez Druha Janka, ochotniczym wartom, udało nam się odeprzeć atak harcerzy. Wyczailiśmy ich czających się w ciemnościach. Przed południem Rysie stworzyły coś, o czym nikt inny by nie pomyślał – SPA. Nałożyły sobie maseczki z papierowych ogórków, wdychały upiększające zapachy mydełek i nakładały maseczki z kremów typu NIVEA. Każdy chciał dołączyć, lecz... prywatna to instytucja i wejść można było tylko w różowej koszulce i wzroście max 120cm. Po południu grupa piąta zaprezentowała nam Amerykę Południową. Zadanie z wybraniem przewodnika było świetne i bardzo dobrze przemyślane. Wygrała drużyna dwa.  Tego też dnia odwiedziła nas drużyna ZHP z podarkiem, prosząc o pokój. Widzicie jakie wpływy mają Rysie? Ognisko tym razem miało charakter uroczysty. Cóż ostatnie ognisko – obrzędowe. Kilkoro z nas zakończyło próby, inni stali się skautami, w każdym razie wszystko poszło tak jak planowano (nie licząc napaści komarów i zdjęć). Czas uderzyć w kimono! 

Dodatkowe informacje: 
  • Dzisiaj ujrzeliśmy wyjątkowo śmieszną scenę. Jeden z druhów, zawołany na zbiórkę, wyszedł z namiotu umorusany, a słoik czekolady był do połowy zjedzony. Na pytanie czy to jego sprawka, odpowiedział, że oczywiście nie. Aż strach pomyśleć, co w takim razie miał na twarzy.

czwartek, 26 lipca 2012

Obóz letni - KAPLIN 2012 - Dzień VII

Data: 26 lipca – czwartek 
Miejsce: Puszcza Notecka baza ZHP Poznań–Wilda, obóz RR i okolica 
„niespodzianka :)”: nektarynka 
Dyżur: ZHP Motyw: 
Linkdo zdjęć: https://picasaweb.google.com/117854571035940874831/26LipcaCzwartek

Skaut jest wierny Tym razem dzień rozpoczął się inaczej. Na apelu każdy namiot został obdarowany... słoikiem czekolady! Był to rodzaj przeprosin za błąd kadry. Oni radośnie pompowali, a myśmy się oblizywali.. Więc na śniadanie tym razem: to i owo z czekoladą. Ach, dziękujemy kadrze za ten przepiękny dar. Nigdy nie zapomnimy wzroku harcerzy spoczywającego na naszych kanapkach. Przed południem drużyna Sokołów i zastęp Kruków wybrała się na wspólną wędrówkę do Nadleśnictwa, by usłyszeć różne ciekawostki na temat Puszczy Noteckiej, okolic i nieistniejącej już wsi Radusz. Przyznajemy się, zgubiliśmy drogę. Ale winę (uzasadnioną zresztą) zwalamy na źle poinformowaną Panią z Nadleśnictwa, która pokierowała nas do innej leśniczówki. Dzięki skrótom dotarliśmy w końcu. Szczerze powiem, że z całego wykładu pamiętam coś o robaczkach i MÓWCĘ, który nadawał jak karabin. W pewnym momencie zaczęliśmy skupiać się tylko i wyłącznie na ruchach wykonywanych przez owego mężczyznę. Zaskakujące, że się nie spocił. Wróciliśmy samochodem Druha Andrzeja. Po południu grupa czwarta zaprosiła nas do Ameryki Pn. Nie będę jej chwalić, ponieważ byłam w tej grupie i byłoby to ciut niegrzeczne. Jednak pochwalę Druha Rafała Nowaka. W próbie na Indianina dostał za zadanie narysować portret jednego z chłopców płynną czekoladą. Wykonał je doskonale i jeszcze lepiej (zdjęcie dzieła znajduje się pośród innych). Konkurencje wygrała drużyna numer cztery. Po konkurencjach zorganizowany oddział Rysiów wyruszył zaatakować obóz ZHP. Plan był prosty: zastęp tzw „różowy” przechodzi główną bramą do bazy wroga i każe się poddać (oddać sztandar). Wkroczyliśmy zdecydowanie na teren harcerzy. Rysie poprosiły bardzo „niegrzecznie” o audiencję u dowódcy. Gdy ów się pojawił zażądały sztandaru lub krzyża harcerskiego komendanta. Oczywiście odmówiono im. Oddział odwrócił się na pięcie i zacierając drobne rączki wrócił do obozu... Ich zemsta już wykluwała się w główkach. Potem - wesołe ognisko. Eniu i Geniu wystąpili razem, bili się o dziewczynę i zwycięzca nawet z nią zatańczył. Później wszyscy razem ruszyliśmy w tan. Oglądając zdjęcia można stwierdzić, że był to iście wieczór duchów, gdyż nasze ciała omdlewały po gorącym dniu a obraz się dublował. Tak minął nam czwartek. 

 Dodatkowe informacje (cytaty niekoniecznie z czwartku): 
  • Na rozkaz drużynowego: „- Zbiórka. Kolejno odlicz...Gdzie jest druh...? - Zaraz wyjdę, tylko skończę rozdział!”

środa, 25 lipca 2012

Obóz letni - KAPLIN 2012 - Dzień VI

Data: 25 lipca –środa 
Miejsce: Puszcza Notecka baza ZHP Poznań–Wilda, obóz RR i okolica 
„niespodzianka :)”: jogurt 
Dyżur: Morpho i Lamy 
Motyw: Skaut jest odważny/dzielny 
Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/117854571035940874831/25LipcaSroda

Na śniadanie – to i owo. Rano okazało się, że haniebnie podszedł nas obóz ZHP, wykorzystując naszą ufność, naiwność i skłonność do gadulstwa. Po południu grupa trzecia wprowadziła nas w świat Azji. W jednym z zadań mieliśmy poczuć, czym jest tzw podziemne chrześcijaństwo i musieliśmy „przemycić” Biblię. Stworzyli bardzo zróżnicowane zadania, wszystkie odpowiadające tematyce, każdy mógł się wykazać w innej dziedzinie. Wygrała grupa numer cztery. Wieczorem zaś kadra z obozu ZHP wyzwała naszą kadrę na pojedynek w rugby. Przyjęliśmy dzielnie wyzwanie i z uniesionym czołem wybiegliśmy na boisko. Przedstawiam reprezentację RR: Dh Andrzej Polaszek, Dh Paweł Podgórski, Dh Rafał Nowak, Dh Jan Korf, Dh Jakub Groblewski, Dh Jakub Chmielewski i Dh Michał Piotrowski. Muszę pochwalić naszych, że jako pierwsi zdobyli punkt i chociaż okazało się, że w obcej drużynie znajdowały się dziewczęta uczęszczające hobbystycznie na treningi rugby, RR nie poddali się i zwycięsko przegrali 1:3! Akcja za akcją, drużyny miotały się po, nieco wyższej niż powinna, murawie. Rzucali sobą wzajemnie, odpychali, ranili co można, gryźli, spluwali, pocierali nerwowo nos i poprawiali fryzury. Co za mecz! Co za emocje! Nic nie zastąpi tego zapachu dobiegającego od zawodników! Na rozgrywkę przyszedł cały nasz obóz. Niesamowity doping w postaci cheerleader'ek z pomponami (tworzonymi na poczekaniu z chwastów i trawy) i cheerleader'ów z wymalowanymi brzuchami (nie wiem czy chcę wiedzieć jak je narysowali). Po meczu szybko polecieliśmy się przebrać w stroje kąpielowe i zaraz wskakiwaliśmy do chłodnego jeziora, które było największym błogosławieństwem w ten upalny dzień. Błogo. 

Dodatkowe informacje (cytaty): 

  • Nie ma cytatów. W obliczu klęsk dzielnie trenowaliśmy bycie dzielnym

wtorek, 24 lipca 2012

Obóz letni - KAPLIN 2012 - Dzień V

Data: 24 lipca – wtorek 
Miejsce: Puszcza Notecka baza ZHP Poznań–Wilda, obóz RR i okolica 
„niespodzianka :)”: pączek 
Dyżur: Wilki i Lisy 
Motyw: Skaut jest uczciwy 
Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/117854571035940874831/24LipcaWtorek

Na śniadanie znowu to i owo. Przed obiadem Sokoły były na wywiadzie w Mokrzcu. Dostały zadanie dowiedzieć się od miejscowej ludności jak najwięcej o Raduszu. Jedna z grup na pytanie: „co to jest Radusz” usłyszała: „Ludzie coś gadali, że to hen za lasem. Ale ja tam ni wiem...”. Po południu zaczęły się zabawy. Grupa druga zajęła się Australią i Oceanią oraz uczciwością. Wpadli na świetny pomysł, że każda grupa przyznawała sobie sama punkty, później weryfikowano je z ilością punktów nadanych przez organizatorów. Zadaniem, które mnie zaskoczyło było budowanie aborygeńskiego szałasu. „Ognisko” było wyjątkowe, ponieważ zwało się wieczorem talentów! Wielu z nas zaprezentowała swoje. Niektóre nas zaskoczyły, ale wszystkie zachwyciły. Zachwycający byli również Aborygeni, którzy nawiedzili nasz wieczór talentów. Po pląsach ogłoszono, która drużyna wygrała dzisiejsze gry i zabawy. Zwyciężyła grupa trzecia! Zakończyliśmy „ognisko” tańcami. Śmiało mogę powiedzieć, że dobrze się bawiliśmy. Noc nadeszła szybko, więc polecieliśmy lulu, ale wszyscy pamiętaliśmy o modlitwie o Druha Arkadego, który wylądował dziś w szpitalu. 

Dodatkowe informacje (cytaty): 
  • Rozmowa dwóch kolegów: „- Idź nalej sobie wodę do manierki. - Ale ja już przed chwilą siusiałem!” 
  • Cięty język sarkastycznej kadry w końcu został ucięty. Gdy, przez sieć krótkofalówkową, komentowali różnorodność posiłków. Okazało się, że w tym czasie w kuchni stał komendant bazy z naszą krótkofalówką – kucharki wszystko słyszały.

poniedziałek, 23 lipca 2012

Obóz letni - KAPLIN 2012 - Dzień IV

Data: 23 lipca – poniedziałek 
Miejsce: Puszcza Notecka baza ZHP Poznań–Wilda, obóz RR i okolica 
„niespodzianka :)”: jabłko 
Dyżur: ZHP 
Motyw: Skaut jest Czysty 
Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/117854571035940874831/23LipcaPoniedziaEk

Z samego rańca, przed apelem, kadra postanowiła nam zrobić okrutną niespodziankę. Rozdała nam BIAŁE koszulki! I powiedziała, że ze względu na motyw dnia, mamy test czystości. Co gorsza, chwilę później okazało się, że na obiad będzie spaghetti z sosem bolońskim. Na skautów padł blady strach (mocno podkreślony kolorem koszulek). Nosiliśmy t-shirt'y zamiast mundurów. A na śniadanie, tym razem, to i owo. Drugim zaskoczeniem była wizyta komendanta głównego – Druha hm. Jana Zająca. Tego też dnia kilka zastępów wybrało się do sklepu w Mokrzcu. Jest to krótko mówiąc wieś licząca dwa, trzy domy w tym: w jednym jest sklep, w drugim zakład krawiecki. Zakupy poprawiły nam humor. Po południu zaprezentowała nam się pierwsza grupa. Tematyką gier i zabaw była Afryka i czystość. Muszę przyznać, że zaskoczono nas cudownymi strojami (spódniczki z trzciny) i wymyślnymi zabawami, między innymi konkurs z przekazywaniem sobie wody z rąk do rąk. Konkurencje wygrała drużyna numer pięć. Nagrodą było zbiorowe zdjęcie z komendantami. Wieczorem nie odbyło się ognisko, tylko usłyszeliśmy historię polskiej misjonarki pani Honoraty Wąsowskiej, która przez kilka lat przebywała w Ugandzie. Opowieści towarzyszyła prezentacja ze zdjęciami, które wywarły na nas duże wrażenie. Pojęcie „mieć mało” nabrało zupełnie innego znaczenia. Dzień zakończył się szczęśliwie, wesoło i „prawie czysto”. W nocy jednak kilka starszych zastępów usłyszało świadectwo Druha Jana Zająca. 

Dodatkowe informacje: 
  • Na koniec opowieści pani Honoraty ogłosiła czas na zadawanie pytań. O to pierwsze: - A mi umarła ciocia... - „zapytał” młodszy skaut.

niedziela, 22 lipca 2012

Obóz letni - KAPLIN 2012 - Dzień III

Data: 22 lipca – niedziela 
Miejsce: Puszcza Notecka baza ZHP Poznań–Wilda, obóz RR i okolica 
„niespodzianka :)”: LION 
Dyżur: Sokoły 
Motyw: Skaut jest Duchowy 
Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/117854571035940874831/22LipcaNiedziela

 Od rana schemat ten sam (oprócz prezentów). Na śniadaniu to i owo. Chyba. Szczegółów nie znam, gdyż nasza drużyna objęła dyżur. Interesowałyśmy się tylko mopami, klopami, zlewami, zlewkami, podłogami i miotłami. Rotacyjnie interesował nas szlaban przy wjeździe na Bazę. Wywiad doniósł, że część skautów pojechała na mszę, część kąpała się w jeziorze, wypoczywała i raczyła się cuksami - krówkami. Odbyła się też społeczność. Zastęp dyżurny obmyślił system czujek na stołówce, co udaremniło „niewinne”dowcipy ZHP (przykład z dnia poprzedniego: ketchup w dżemie). Po południu ustawiono nas w szeregu i kazano odliczyć do pięciu. Celem tego działania było wyłonienie pięciu grup. Każda z nich jednego dnia miała przygotować gry/zabawy związane z wylosowanym kontynentem i motywem. Przez kolejne godziny ustalaliśmy vel knuliśmy plan wyznaczonych nam dzień. Wieczorem odbyło się ognisko z ZHP. Z początku zdawało się, że nie nawiążemy z harcerzami nici porozumienia, jednak przy „świętym Jerzym” wszystkie troski i zawady zniknęły. Świetnie się razem bawiliśmy. Dzisiaj poznaliśmy brata Enia – Genia. Równie zabawny, ale problemy te same. To chyba rodzinne. Dyżurne mogą się pochwalić, że unosząca się mgła i wszechobecny zapach chloru powalił na kolana oboźnego ZHP, który z oczami niczym spodki ocenił pozytywnie wysprzątane toalety. A dzień „czysty” dopiero w poniedziałek! 

Dodatkowe informacje: 
  • Dzięki świetnie zorganizowanej sieci krótkofalowej wydał się fortel kadry. Przedstawiciel tej specyficznej społeczności (znany pod pseudonimem „Trębacz”) niewinnie spytał się o alarm nocny w czasie zajęć ze skautami. Wszyscy odkryli jakim złośliwym i przeokrutnym tworem jest rangerowa kadra. Alarm oczywiście się nie odbył. 
  • Odkryliśmy również, że ze względu na płeć, chłopcom szybciej schną włosy (wiekopomnego odkrycia dokonał Tomek Bigos) 
  • By wejść do naszego obozu trzeba było powiedzieć hasło, które było motywem dnia. Jeden z druhów trochę je przeinaczył i zamiast powiedzieć warcie „duchowy” rzekł: „duchowny” co rozbawiło wszystkich wokół.

sobota, 21 lipca 2012

Obóz letni - KAPLIN 2012 - Dzień II

Data: 21 lipca – sobota 
Miejsce: Puszcza Notecka baza ZHP Poznań–Wilda, obóz RR i okolica 
„niespodzianka :)”: jogurt 
Dyżur: Orły 
Motyw przewodni: Skaut jest Gotowy 
Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/117854571035940874831/21LipcaSobota

Obudził nas dźwięk trąbki, wyszliśmy ze śpiworów, ubraliśmy się i ruszyliśmy na rozgrzewkę , co w naszym słowniku oznacza tańce, zakłócanie leśnej ciszy przy wykorzystaniu tak niestosownej w lesie techniki (Przepraszamy druhu Grzegorzu, Ciebie i inne leśne istoty). Następnie zgrzani i przebrani w mundury, stawiliśmy się na polowym placu apelowym. Ku naszej uciesze otrzymaliśmy prezenty: apteczkę, gwizdek, notes, ołówek, mapę okolic z planem dnia, podstawowymi szyframi i innymi bajerami oraz dobre słowo od Dh Komendanta. Potem rozeszliśmy się zdjąć mundury. Chwyciliśmy menażki i pomknęliśmy na śniadanie. Wszamaliśmy to i owo. Pędem wróciliśmy by wysprzątać namioty przed wizytą Szanownej Inspekcji. Gdy druhowie ocenili stan porządku, zaczęliśmy zajęcia w zastępach. Sokoły wyruszyły na Szlak Bobrowy, minęły się z Lisami na manewrach, nazbierały jagód, opróżniły chruśniak malinowy i zmęczone wróciły. Po obiedzie odbyło się pierwsze moczenie w jeziorze, mecz siatkówki itp. Na wieczornym ognisku zastępy przedstawiły swoje prezentacje w postaci piosenek i skeczy, które wykombinowaliśmy w ciągu dnia. Tego też dnia poznaliśmy Enia. Kolegę Wilków. Zabawny gość sprawiał wrażenie typowego młodzieńca, komunikacja mózg – ręka była trochę zaburzona, lecz możemy mu to wybaczyć. Gawędę poprowadzili goście Państwo Domagała. Opowiadali o Dalekim Wschodzie, trudnościach i radościach życia misjonarzy. Zorganizowali też zabawę integrującą. Dzień skończył się na wesoło. 

Z dodatkowych informacji: 
  • Druh Dyżurny Konrad całą noc (z piątku na sobotę) nie spał! Wolał słuchać radia zwanego „Druhu, która godzina? Gdzie śpi kolejna warta?” 
  • W czasie ogniska zaś wartownik szlabanowy postanowił sprawdzić Druha Rafała, pytając przez krótkofalówkę o godzinę. Chwilę później tłumaczył się przed całym obozem, że upewniał się, że Druh Dyżurny posiada prawidłowo działający zegarek.

piątek, 20 lipca 2012

Obóz letni - KAPLIN 2012 - Dzień I

Data: 20 lipca – piątek 
Miejsce: autokar/ Kaplin, Puszcza Notecka baza ZHP Poznań–Wilda 
„niespodzianka :)”: drożdżówka 
Motyw: Złota Zasada 
Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/117854571035940874831/20LipcaPiatek

Dzień jak każdy wakacyjny, tylko trzeba wcześniej wstać i biegać w tę i nazad z plecakiem lekko lżejszym niż szkolny. Zbiórka na Kordeckiego przebiegła sprawnie i bezproblemowo. Plecaki wylądowały w luku bagażowym, skauci na fotelach w autokarze, rodzice zaś za szybą, skrycie smarkając w chusteczki. O godzinie 8.44 oddział wyruszył. Dotarł kilka godzin później. Wyłuskanie Rysiów zza ich przepastnych bagaży, szybki trucht z pakunkami i...znaleźliśmy się w lesie. Zaczęliśmy bieganinę między magazynem a „obozem”. Przenosiliśmy półki, namioty, kanadyjki, materace, koce...Potem patyki na zeribę. A później już nie nosiliśmy, bo nie mieliśmy siły. Pozostało nam tylko stworzyć krzyże nagrobne na wypadek zgonu. Tymczasowo stały się jednak wieszakami na menażki. Sądząc po zdjęciach, nastąpił czas relaksu, ale ja go nie pamiętam. I tak minął nam dzień pierwszy. Wartę objęły ochotnicze patrole.

Obóz KAPLIN 2012

Obóz letni połączonych szczepów w Puszczy Noteckiej: 20-28 lipiec 2012 r.
Jeśli macie jakieś zdjęcia prześlijcie
Podzielcie się też swoimi wrażeniami z obozu, komentarze dostepne
.



. .

Kaplin 2012 zastęp Rysi

Zastęp Rysi na obozie letnim w Kaplinie 2012 r.
.


.

Kaplin 2012 zastęp Wilków

Zastęp wilków na obozie letnim w Kaplinie 2012 r.
.
.

piątek, 18 maja 2012

List od komendanta.

Czuwaj !

W związku z reorganizacją w ramach struktury  RRP pragnę Was poinformować o nadchodzących zmianach.
1.    Z dniem 15 czerwca obejmę funkcję komendanta okręgu dla  województw :  wielkopolskiego i lubuskiego. Będę zajmował się zakładaniem nowych szczepów i doglądaniem już istniejących na tym terenie.
2.    W związku z tym od dnia 15 czerwca 2012 roku przestaję pełnić  funkcję komendanta  16 szczepu RRP – Poznań. 
3.    Komendantem 16 szczepu RRP od dnia 15 czerwca zostanie dh pwd. Andrzej Polaszek

Druhny i Druhowie !
To było kilka wspaniałych lat wielkiej przygody! Miałem zaszczyt dowodzić grupą świetnych Rangerów i doskonałych instruktorów z którymi budowaliśmy naszą 16 . Przez lata widziałem Wielkie Błogosławieństwo Boże nad naszą pracą.  Za te lata i tą przygodę naszemu  Najwyższemu Dowódcy – Panu Bogu, oraz wam kochani z całego serca dziękuję. Nie znikam, nie odchodzę. Po prostu zostałem oddelegowany do innych zadań. Takie jest prawo służby. Niech szczep 16 dalej się rozrasta i rozwija w czterech aspektach naszego życia. ,,Do obaczeniu znów" !

Zawsze Gotów !
phm.  Tomasz Kruczek ( dh Kruk )

sobota, 5 maja 2012

Biwak Wilków

Foto relacje ze zwiadu Wilków w Kaplinie
.
.

sobota, 21 kwietnia 2012

Dzień Św.Jerzego 21 kwietnia 2012 r.


„...I tak Jerzy z wysokiej wieży pokonał smoka...”
Tak drodzy Państwo! O to i Dzień św. Jerzego – patrona harcerzy, rolników, wszelkich włóczykijów oraz innych istot tego pokroju! Jako skauci postanowiliśmy obchodzić święto naszego człowieka. Przystojnego faceta lubującego się w pokonywaniu trudności.Miejscem naszego zjazdu stał się Fort nr IV w Poznaniu (za udostępnienie go nam bardzo dziękujemy), rzeczywiście straszny i przypominający pieczarę smoka.
   Natychmiastowy apel, podział na drużyny i... rozdanie surowych jajek. Każdy z drużyny dostawał jajko, z którym później wszędzie przez cały turniej, najeżony zadaniami sprawnościowymi, chodził. Nie powiem, jeden z ciekawszych pomysłów organizatorów. Rozeszliśmy się do różnych punktów i zadań...
   Wiele zadań, w tym kilka tortur nam zaserwowano: węzły, pajęczyny, paintball, zgaduj zgadula, narty, rozmowy na migi, proca... Oczywiście pokonywaliśmy wszelkie trudności z palcem w …[nie przy dzieciach Pumba!]. Jednak na koniec czekała na nas niespodzianka... obrzydliwie straszna, lecz jak pociągająca! Drużyna, która wygrała turniej, wytypowała spośród siebie rycerza (prototyp Jerzego, bo w aluminium) oraz owieczkę (z braku materiałów wybuchowych oraz siarki na składzie wysmarowaliśmy ją słodką i szkodzącą zębom bitą śmietaną). Zeszliśmy do pieczary... Po długiej tułaczce, w ciemności absolutnej, po korytarzach, schodach, słysząc z oddali pomruki i jęki, wreszcie odnaleźliśmy poczwarę. Nasze dwie małe przynęty zbliżyły się do niej z zamiarem negocjacji, jednak w naszych skautach obudził się zew wsparcia! Nadeszli,  może bez wielkiej wprawy, ale na pewno pełni animuszu, z pomocą. Zawsze gotowi. Wiedzieli, że najlepszą bronią jest atak. Smok oberwał bitą śmietaną, aluminium, a nawet ręką królewny – smok na pewno będzie miał kłopot ze spraniem błękitnej krwi. W końcu wszyscy się uspokoili, poczwara przemówiła, oddała grzecznie skarb i wskazała niedoszłym giermkom ich błędy w taktyce. Nadszedł czas na skecz (współczesna wersja Jerzego pokonującego smoka o imieniu Na U Og), później na gawędę, krąg oraz, niestety, koniec. Dzięki składajmy kadrze za organizację i Bogu za taką pogodę!

Zdjęcia Dh Iber
Dh Bazyl vel Irmina


P.S.
Od Dh Magdy. Niektórzy dopiero tu zobaczą co się dzieło, gdyż rozświetlony fleszem Smok pokazał się w całej swojej "Potworności". W lochu bardziej CIEMNOŚĆ widzieliśmy :)
.
.
O Smoku Na U Og-u

środa, 18 kwietnia 2012

Zaproszenie na piknik historyczny

Druhny i Druhowie,
Otrzymaliśmy zaproszenie do udziału w pikniku historycznym "Pożegnanie z historią".
W ramach pikniku ok. godz. 15.30 wystapi nasz szczepowy zespół muzyki dawnej "Cithara Sanctorum"
Zapraszamy!
Informacja organizatorów:
„POŻEGNANIE Z HISTORIĄ”
20 kwietnia 2012r., godz. 15:00-17:00
Plac Mickiewicza

Zapraszamy na:
1. CO: akcja społeczna „POŻEGNANIE Z HISTORIĄ – czyli – Bismarck by tego lepiej nie wymyślił” (piknik historyczny).
2. GD...ZIE: Plac Mickiewicza w Poznaniu.
3. KIEDY: w piątek 20 kwietnia, od godziny 15:00 do 17:00.
4. KTO ZAINICJOWAŁ: absolwenci historii z lat 80-tych.
5. KTO ORGANIZUJE: Fundacja św. Benedykta.
6. KTO WSPIERA: Stowarzyszenie NZS ’80, NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania, Klub Inteligencji Katolickiej, nauczyciele historii z poznańskich szkół i uczelni.
7. DLACZEGO TO ROBIMY: Tą społeczną akcją chcemy dołączyć do wielu inicjatyw w Polsce broniących prawa do nauczania historii w drugiej i trzeciej klasie liceum. Jako historycy, którzy rozpoczęli studia w pamiętnym 1980 r. – nie możemy pogodzić się z tą błędną i głęboko szkodliwą decyzją. Zamierzamy przedstawić krótko obecną sytuację w szkołach po trzech latach od wprowadzenia zmian w programie nauczania ogólnego. Zamierzamy także namawiać do licznego podpisywania petycji protestującej przeciw fatalnym zmianom w podstawie programowej nauczania w zakresie historii i innych przedmiotów.
8. W JAKI SPOSÓB: Chcemy, aby forma tej społecznej akcji wykraczała poza zwyczajową formułę konferencji prasowej, czy słusznego przemówienia. Dlatego do udziału w „POŻEGNANIU Z HISTORIĄ…” zaprosiliśmy ludzi, którzy na co dzień z nią żyją. Nie tylko nauczycieli szkolnych i akademickich, ale także członków grup rekonstrukcyjnych, bractw rycerskich, zespołów śpiewających o historii i tańczących historyczne tańce.
9. DLACZEGO W TYM MIEJSCU: Zbieramy się na Placu Mickiewicza, na którym 100 lat temu stał pomnik Bismarcka. Żelazny Kanclerz był symbolem pruskiej walki z polskością. Sądzimy, że byłby bardzo zadowolony z decyzji o likwidacji nauczania polskiej historii w dwóch ostatnich klasach liceów.
10. CO TY MOŻESZ ZROBIĆ: Przyłączyć się do nas, propagować akcję historyczną, zachęcić i przyprowadzić nowych uczestników. Do naszej akcji (od Wielkanocy) dołączyły już różne grupy

piątek, 23 marca 2012

Rajd „Śnieżycowy Jar” 31.03.2012

Oryginalnie zacznę od samego początku – dworca, gdzie powitał nas skaut oraz jego namiot (pałatka owinięta dookoła człowieka). Po kilku minutach; zebraniu nas wszystkich; wyjaśnieniu, że nie jedziemy na Berlin rozgościliśmy się w pociągu łudząco przypominającym tramwaj...
O samej wędrówce możemy powiedzieć tylko masę rzeczy. Między innymi: (nieskromnie mówiąc) odkryliśmy nowy szlak i mieliśmy świetnie napastowane buty! Przekroczyliśmy siedem (minus sześć) potoków i siedem (około) grzęzawisk. Muszę nas pochwalić brakiem jęków. Są li jedynie dwa wyjaśnienia tak dziwnego zachowania: albo skauci zgubili się po drodze, albo są tak zahartowani, że już nie jęczą. Instruktorzy obawiając się opcji numer jeden co chwilę lustrowali nas wzrokiem sprawdzając stan liczebny. Co ciekawe, rzeczywiście żaden skaut (ani namiot) nie zniknął, chociaż przeżyliśmy każdą możliwą pogodę: słońce, wiatr, grad, deszcz, śnieg, rosa, przymrozek, szadź, mgła...
Śnieżyce wiosenne obejrzeliśmy – cel naszej wyprawy, to co było do odtańczenia – odtańczyliśmy, w międzyczasie przemokliśmy, wyschliśmy i zachwyceni byliśmy. Organizatorkom oraz opiekunom bardzo dziękujemy za trud i organizację!
Z powodu pogody zdjęć mamy niewiele. Postanowiliśmy, więc postawić na skaucią kreatywność. Przedstawiamy nowatorską sesję zdjęciową – nasze rysunki!
Zdjęcia: Dh Iber (archiwalne)
Rysunki: Dh Estera, Dh Hannah, Dh Antek, Bartek, Dh Sarah, Dh Rafał, Dh Magda, Dh Abi, Dh Bazyl
Dh Bazyl vel Irmina

. .

środa, 14 marca 2012

Cithara Sanctorum

Tym razem zapraszamy na koncert pieśni pasyjnych i wielkanocnych: jak zawsze piękne, jak zawsze wydobyte z zapomnienia...
 

piątek, 24 lutego 2012

Rusza DKF na Kordeckiego

Czuwaj!

W piątek, 2. marca, startujemy z DKF-em dla nastolatków.
Kilka słów, jak to będzie wyglądać:
1. Z zasady spotykamy się po pierwszej zbiórce w miesiącu Sokołów i Orłów na Kordeckiego.
2. Filmy będą dobrane wiekowo dla nastolatków (gimnazjum, liceum), a więc od 13 lat.
3. Celem DKF-u będzie (1) pokazanie, jak oglądać filmy ze zrozumieniem, (2) pokazanie, jak światopogląd reżysera uwidacznia się w formie/treści filmu, (3) prezentacja pozytywnych cech/postaw/zachowań, (4) prezentacja chrześcijańskiego światopoglądu.
4. W związku z tym na pierwszym pokazie obejrzymy film, który powstał na podstawie starego komiksu, a dzięki temu nosi chyba wszelkie cechu tradycyjnego opowiadania z wyraźnie zarysowanym protagonistą, antagonistą, konfliktem i rozwiązaniem, a przy okazji piętnuje negatywne postawy i promuje pozytywne. Na jego przykładzie mam zamiar pokazać, jak funkcjonuje opowiadanie/film i czego w nim szukać, by dokonać właściwej interpretacji.
5. Filmy, jakie będziemy oglądać, pewnie w większości będą znane naszym skautom, ale nie chodzi o to, by dostarczyć im nowej rozrywki, lecz po to, by - patrz p. 3.
Pewnie drugim filmem będzie ..., ale to innym razem.
6. Jeśli jakiś skaut chciałby zaprosić znajomych na pokaz filmu, to oczywiście ma zielone światło. Można wykorzystać te spotkania także w celach ewangelizacyjnych.
Jeśli macie jakieś pytania lub sugestie, to piszcie śmiało.

Pozdrawiam,
Dh Bogumił Jarmulak
jarmulak@gmail.com

sobota, 18 lutego 2012

Biwak Wrocław 2012

Kilka fotek z biwaku we Wrocławiu
.
.


Chociaż wczesną porą, zgromadziliśmy się na dworcu... Pomimo ogromnych plecaków, weszliśmy i zasiedliśmy w pociągu... Wysłuchaliśmy dwóch gawęd, zjedliśmy słodycze...
Gwoździem programu jazdy w PKP stanowiło popsucie się drzwi przedziałowych. Wcześniej już wspomniane drzwi wypadły z „zawiasów” tworząc ciekawą pułapkę dla przechodzących. Następnie normalna procedura ubierania się, pakowania i szybka ewakuacja. Przemarsz przez Wrocław był ciekawym doświadczeniem - przebiegłe krawężniki. Dotarliśmy do miejsca zakwaterowania! Po drobnych problemach, w które zamieszany był kantorek, odkurzacz i klucze, wszystkie zastępy otrzymały pokoje. W tempie natychmiastowym powstało kilka wystaw przemoczonych skarpet oraz jedna inna – wyjątkowa – wystawa makiet i modeli o tematyce: Świat C.S. Lewis'a i J.R.R. Tolkien'a.
Nagle dotarła do nas wiadomość, że przywieziono posiłek. Chyżo przeprowadzono zbióreczki i już w byku szydlęcym z bydlęcymi oczkami ruszyliśmy po pizzę.
Po obiadku Gra Wrocławska Miejska. Dostaliśmy polecenie od Papy Krasnala, by uświadomić krasnalom pochowanym we Wrocławiu, że nasza wuchta wiary przybyła w pokojowych zamiarach. Grupy wykonały zadanie śpiewająco, pozbierały zdjęcia, pozaznaczały na mapach miejsca pobytu, odpowiedziały na pytania.
Powrót, odpoczynek i wspólna zbiórka ze Szczepem numer 1. Rozpoczęła się od obejrzenia wystawy. Potem przeprowadziliśmy kilka zabaw, Dh Andrzej powiedział gawędę na temat Dnia Myśli Braterskiej. Dziękujemy Wrocławiowi, za pokazanie nam nowej gry. Dzięki niej powtórzyliśmy prawo RR, życie B-P oraz poćwiczyliśmy zręczność.
Kolejny dzień zaczął się dobrze – śniadaniem. Potem szybko wyruszyliśmy autobusem na szlak. Mordercze tempo nadane przez Rosomaki, sprawiło, że zapasy typu herbata skończyły się na pierwszym postoju. Później do picia pozostał tylko śnieg. Mróz się nas nie imał i skauci odpoczywali nawet w krótkich rękawkach. Podzieliliśmy się na kilka patroli wchodząc na szczyt Ślęży, jednak wreszcie nareszcie doszliśmy. Każdy wyrażał swą radość inaczej, jedni siedząc w ciepłym schronisku, inni tarzając się w śniegu.
Wtem nas zwołano, by zrobić krótką zbiórkę – zakończenie próby na skauta!
Dh Bogumił Jarmulak i Dhn Bogumiła Janoska zostali włączeni w nasze szeregi. Serdecznie gratulujemy! Następnie fotki przy niedźwiedzicy i raz dwa zeszliśmy na dół. Towarzyszyły nam przy tym latające dookoła głów śnieżki oraz coraz to ciekawsze myśli np. „Prawdziwy skaut nie sika”.
Wróciliśmy cali i zdrowi, więc jeszcze raz Be Er A Wu O dla instruktorów i dziękujemy!


Dh Bazyl vel Irmina

sobota, 14 stycznia 2012

Szkolenie

Szanowni Państwo
Komenda Główna Royal Rangers oraz Szczep nr 16 RRP w Poznaniu  serdecznie zapraszają na Szkolenie podstawowe kadry Royal Rangers - Polska. Szkolenie przeznaczone jest dla osób pragnących rozpocząć pracę wśród skautów Royal Rangers oraz dla wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się więcej o Royal Rangers.

Szkolenie odbędzie się w Poznaniu:
ul. Kordeckiego 36a
14.01.2012
od godziny 9.00 - do 17.00

wtorek, 10 stycznia 2012

Rajd Nocny Puszczyk(owo)

Nie zeżarło nas i my też nie zeżarliśmy. Ciemność nas nie przemogła. Rajd Nocny z Lubonia do Puszczykowa szlakiem rowerowym, aż po szlaku kres. Przeszliśmy przez cztery mosty, słyszeliśmy żurawia (słynnego J-J'a). Poza tym wystraszyliśmy większość zwierząt, może nawet wszystkie oprócz Żubrów. Cisza panowała tylko przez dziesięć minut i to tylko na wyraźny rozkaz.

Przyjechaliśmy na miejsce, elegancko zapaliliśmy latarki i wyruszyliśmy na wędrówkę. Co-sekundowe sygnały "błoto" i "kałuża" przestały pojawiać się w okolicy tysięcznego. W trakcie marszu odkryliśmy nowe komendy "byk szydlęcy" oraz "szykowne bydło". Dotarliśmy do Kątnik, miejsca przeprawy wojsk radzieckich w czasie wyzwalania Poznania. Pochowano tam kilkunastu żołnierzy. Po półgodzinnym poszukiwaniu grobu, zakończonym pomyślnie, ruszyliśmy dalej. Na jednym z mostów zostaliśmy otrzaskani lampą błyskową. To był wyjątkowo udany atak, wszyscy na chwilę oniemieli. Na koniec, tradycyjnie, dostaliśmy słodką motywację. Nie wiadomo do dziś do czego miała nas zmotywować, ale podróż pociągiem przebiegła bardzo dobrze i nie możemy doczekać się kolejnego rajdu! Dziękujemy ŻUBROM z PUSZCZYK-owa!

Czuwaj
tekst: Dh Bazyl vel Irmina
foto: Dh Iber

niedziela, 8 stycznia 2012

Wspólne Nabożeństwo

Wszystkich ciekawych zapraszamy na wspólne nabożeństwo Ewangelicznego Zboru Reformowanego w Poznaniu i Wspólnoty Nowe Życie oraz skautów 16 Szczepu RR w Poznaniu. Gościem będzie dh hm. Jan Zając Komendant Główny Royal Rangers Polska. Wszystko odbędzie się przy ul. Kordeckiego 36a w niedzielę 8 stycznia o godz. 11:00.

sobota, 7 stycznia 2012

Royal Rangers - Wspólna Przygoda

Ideę skautingu zapoczątkował Robert Baden Powell – brytyjski wojskowy, generał porucznik, pisarz. Jego beztroskie dzieciństwo, pełen przygód wiek młodzieńczy i bogate doświadczenia ze służby wojskowej zaowocowały pewną koncepcją. W Indiach oraz Afryce uruchomił pięcioosobowe zastępy wywiadowcze. Ich członkowie wyszkoleni w bezgłośnym skradaniu się, docieraniu na linię wroga i spisywaniu obserwacji, osiągali znakomite efekty. Nazwano ich Zwiadowcy (Rangers).
Po powrocie do Anglii zauważył, że nastoletni chłopcy cierpią na chorobę o nazwie Nuda. Postanowił zrobić próbny obóz skautowy. Efekty były zaskakujące. Błyskawicznie powstawały kolejne drużyny, również dziewczęce. W 1910 r. w Anglii było już 100.000 skautów, a B-P stał się “Ojcem skautingu”.

Royal Rangers jest międzynarodową, chrześcijańską organizacją działającą od 1962 roku. W Polsce Royal Rangers istnieje od niedawna ale rozwija się bardzo dynamicznie. W tej chwili wszystkich szczepów jest dwadzieścia osiem. Nasz poznański ma numer szesnaście i działa od maja 2009 r. Zaczynaliśmy od dwóch zastępów, Obecnie w ramach ,,Szesnastki” działają cztery drużyny skautowe (łącznie 10 zastępów), Drużyna Rycerska, klub modelarski, oraz zespół muzyki dawnej Cithara Sanctorum.

Dzięki Royal Rangers nie można się nudzić. Co chwilę jakiś skauting, rajd, uroczysta zbiórka, służba lub biwak! Wszystko robimy razem, czyli dostarczamy sobie nawzajem powodów do śmiechu. Tutaj nie da się być osamotnionym, a braterstwo to nie idea, tylko to co nas scala. W wakacje oczywiście obóz międzyszczepowy. Nasza kadra uwielbia płatać figle. Na pobudkę w środku nocy z bieganiem po lesie, balonową wojnę, rozrywkowe ogniska z nietypowymi gawędami Komendanta, Oboźnego czy Kwatermistrza zawsze możemy liczyć.
Polski skauting odwołuje się do tradycji rycerskich, stąd też elementem naszej pracy skautowej jest służenie ludziom i Ojczyźnie. Mottem i Złotą Zasadą jest fragment Ew. Mateusza 7:12 “A więc wszystko, co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie”. Często więc uczestniczymy w przeróżnych konferencjach, pomagając na przykład pilnować małe dzieci, bierzemy udział w obchodach świąt państwowych, grach miejskich…
Podsumowując wspólnie przeżywamy przygody, uczymy się i przyjaźnimy nieustanie odwołując się do najlepszych tradycji skautingu.


dh Bazyl vel Irmina Bloch

piątek, 6 stycznia 2012

Koncert zespołu Cithara Sanctorum

Tuż przed Świętami Radio Afera nadało audycję z udziałem Cithara Sanctorum. Posłuchajcie